piątek, 14 grudnia 2012

Rozdział 5


Hermiona wyszla na blonia gleboko oddychajac rzeskim powietrzem. Idac brzegiem uslyszala placz i tak znienawidziny, pocieszajacy glos....
----------------------------------------------------------------------
-No juz Ron nie poddawaj sie tak latwo.. Moze nie jest z nia tak zle-Harry mowil z nadzieja w glosie
-N-nie j-jeest źlle , taaak?-plakal rudzielec-S-slyszales jak nas nazwala
Do akcji wkroczyla Hermiona kiedy zrozumiala ze rudy placze przez jej zachowanie;
-Hhahahahahaha-jej perlisty i pogardliwy smiech potoczyl sie po bloniach Hogwartu.Harry odwrocil sie w jej strone i mial sie zapytac kim jest ale odpowiedz spadla na niego jak grom z nieba.-Ale z ciebie beksa Weasley byle slowko powiem i juz placzesz w ramiona Pottera! Hahahah Zaiste zalosne.
***
Chopcy uslyszeli donosny smiech dziewczyny o ktorej rozmawiali i sszybko pobiegli w jego strone. Dotarli na miejsce wydarzen jak Hermiona nabijala sie za Rudy placze w ramionach Harrego. Stanęli i czekali na dalszy bieg wydarzen majac z tego nie zly ubaw.
***
Czrnowlosy chlopak probowal zrobic wszystko zeby Ron nie obrocil sie w jej strone i zobaczyl jak teraz wyglada. Niestety nie udalo mu sie;
-H-hermiona?-wyjakal
-Nie Bellatrix Lestrange
-Cos ty ze soba zrobila wygladasz jak jak...-niedokonczyl
-No jak dokoncz.-odpowiedziala i po chwili dodala-Chyba ze sie boisz co z reszta uznalabym za sluszne.. ahahaha
-Hahahahahah-rozlegly sie smiechy slizgonow
-Niezla jestes Granger! Ale mam nadzieje ze to jeszcze nie koniec tej jakze ciekawej rozmowy-zawolal Zabini.
-Alez skad Blais to dopiero poczatek...-odrzekla tajemniczo sie usmiechajac co wszystkich zbilo z tropu.-No wiec Weasley?? Nie mam calego dnia.
Ronald podszedl do niej tak ze dzielily ich tylko trzy kroki lecz nie zdazyl nic powiedziec, dziewczyna odezwala sie pierwsza;
-Nie waz sie do mnie tak zblizac-wycedzila-Mowilam jesli chcesz pozyc trzymaj sie odemnie z daleka. Poza tym nie chce sie czyms zarazic-dodala co zostalo nagrodzone salwa oklaskow i smiechow uczniow Domu Weza.
-Jestes zwykla...-podszedl blizej-szmatą!!!!
-Odsun sie odemnie powtarzam to ostatni raz-powiedziala nazbyt spokojnie
-Bo co?
Hermiona wypowiedziala wmysli zaklecie podchodzace pod Czarna Magia; Inferius i Ronald wylecial w powietrze na jakies 50 metrow i spadl przyciagany dwa razy szybciej niz gdyby spadal bez uzycia tego zaklecia. Po chwili slychac bylo tylko chrupot kosci i glosne jeki chlopaka. Dziewczyna ze spokojem oswiadczyla;
-To byla tylko nauczka Weasley. Pamietaj. Nastepnym razem nie bede sie tak z toba bawic.
Potter szybko podbiegl do przyjaciela i zawlokl go na SS. Slizgoni zaczeli wiwatowac i klaskac. Przez chwile zapomnieli ze jest szlama tylko Draco nie mogl uwierzyc w to co sie stalo patrzyl na dziewczyne z otwartymi ustami. Hermiona popatrzyla sie na niego a on szybko zamknął usta i usmiechnal sie MILO. Gryfonka nie mogla w to uwierzyc ale nie dala tego po sobie poznac tez do niego usmiechnela tylko szyderczo, odwrocila sie i odeszla.
Malfoy widzac jak sie odwraca z tym szyderczym usmiechem skrzywil sie. Nie wiedzial dlaczego ale zabolalo go to jak ona na niego patrzy. Doszedl do wniosku ze zna go tylko z tego ze dokucza innym, jej i ze jest strasznym dupkiem oraz jak to ona mowi "zadufanym w sobie wrednym arystokrata". Moze kiedys sie dowie jaki jestem na prawde..? Wie tylko Blais i mama chcialbym zeby ona tez wiedziala.. ehh Malfoy co sie z toba dzieje..?
Zabini szturchnal go lekko wyrywajac z zamyslen i mowiac
-Wracamy do zamku, zimno juz i nie ma co robic.
-Okey
Nawet nie wiedzieli ze przez caly czas z zamku patrzyl na to wszystko profesor Snape.


"Niemozliwe, niemozliwe"-w mysli powtarzal Severus. Doznal glebokiego szoku widzac jakiego zaklecia uzyla panna Granger. Sam je bardzo dobrze znal z dziecinstwa, przynioslo mu wiele korzysci i jeszce wiecej klopotow.
I odpłynął we wspomninia z dzieciństwa...
'Bylo cieple popoludnie i pietnastoletni Severus postanowil pojsc na dlugi spacer po bloniach. Nie swiadom tego ze skradaja sie za nim jego wrogowie; Lupin James i Syriusz skierowal sie w strone malo uczeszczanej drozki biegnacej skrajem Zakazanego Lasu.
Snape byl juz daleko od innych uczniow Hogwartu kiedy uslyszal za soba dzwiek lamanej galazki i ciche przeklenstwo. Na poczatku sie wystraszyl ale z cienia wyszli trzej jego wrogowie i w Severusa wstapil gniew.;
-Czego tu szukacie?-zapytal niemile.
-Lepiej badz grzeczny Snape-odezwal sie Syriusz-Chyba nie chcesz znowu oberwac, co?
-Lapa ma racje-dopowiedzial James.
-Odwalcie sie odemnie!-chopak nic nie robil sobie z ich grozb chociaz pamietal ostatnia bitke ktora niestety przegral,ale taraz poznal nowe zaklecie dzieki ktoremu na pewno wygra.
-Chlopaki nasz maly Severus zrobil sie niegrzeczny trzeba go nauczyc dobrych manier-oznajmil James
-Racja-odezwal sie Lupin
-Od czegoby tu zaczac-udawal zamyslonego Syriusz a reszta jego przyjaciol smiala sie
-Moze ja zaczne?-mowiac to chlopiec o kruczoczarnych wlosach wypowiedzial w mysli zaklecie Inferius i wycelowal rozczke w Remusa, a ten ku przerazeniu przyjaciol wylecial wysoko w powietrze i zaczal spadac z zawrotna predkoscia. Potter probowal roznych zaklec aby spowolnic upadek ale zadne nie dzialalo. Po chwili uslyszeli cichy jek i gruchot lamanych kosci. Na trawie pojawila sie krew. Zdezorientowany Snape uciekl z miejsca wypadku." To niemozliwe  przeciez zaklecie nie zadaje powierzchownych ran"-myslal-"Moze jak uderzyl o ziemie to mial jakies otwarte zlamanie? Dobrze mu tak"-podsumowal.
Dwa tygodnie pozniej Lupin wyszedl ze szpitala i postanowil wszystko powiedziec Dumbledorowi. 
-Panie Snape prosze chwile zaczekac-zawolala pani McGonagall
-Tak pani profesor -zapytal uczen
-Dyrektor chce sie z toba widziec. Masz isc do jego gabinetu haslo to 'Czekoladowe Zaby'
Po kilku minutach Slizgon znalazl sie przed drzwiami profesora i zapukal. 
-Prosze.
-Chcial mnie pan widziec?
-Tak Severusie siadaj. Musze z toba porozmawiac na temat wydarzen w lesie.-oznajmil spokojnie Dumbledore, a Snape glosno przelknął sline-Nie masz sie czego bac.Chyba.-dodal
-Jakiego zaklecia uzyles wobec pana Lupina?
-I-nferiusa-wyjakal wychowanek Domu Weza.
Albus popatrzyl na ucznia bardzo surowym wzrokiem i takim tez glosem oznajmil;
-Tym razem pozostanie to miedzy nami, ale pamietaj NIGDY wiecej nie uzywaj tego zaklecia. Masz wielkie szcescie ze nic powaznego nie stalo sie tobie ani Remusowi. To zaklecie jest stworzone przez Voldemorta i nikt oprocz niego nie zna dokladnego dzialanie tej klatwy. O zakleciu wiedza tylko on jego dwaj najwierniejsi smierciozercy ja i teraz ty. Nie mam pojecia skad o nim wiesz ale zapomnij ze cos takiego istnieje rozumiesz ? Nastepnym razem zostaniesz wydalony ze szkoly rozumiemy sie?-zagrozil dyrektor
-Tak panie profesorze.
-Mozesz odejsc ale i tak dostaniesz szlaban.
-Jeszcze jedno profesorze.
-Tak?
-To zaklecie bylo w ksiazce ktora znalazlem w jeziorze.
-Mozesz mi dac ta ksiazke?-zapytal Dumbledore
-Oczywiscie-mowiac to wyciagnał niewielka ksiazeczke z kieszeni i podal nauczycielowi.
-Taak to jest to .. Ostatnia ksiazka magii Lorda Voldemorta. No moze nie liczac tej jego osobistej...-mruczal do siebie-Mozesz odejsc."
____________________________________________________________________________
Z dedykacja dla Agness i Karoliny :**


7 komentarzy:

  1. Świetne ! ;D Ale czekam aż w końcu się przełamią, Malfoy słodki a Hermi to sucz <3333 Co jeszcze wymyślisz ?! *o*

    OdpowiedzUsuń
  2. hahaha "Słodki" na razie.... dziekuje :** a kiedy bd twoj nastepnym rozdzial?!

    OdpowiedzUsuń
  3. Może jutro XD
    ale serio ! Polecę twojego bloga przy następnym ! <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Jest bosko. Zresztą jak każdy rozdział. Coraz lepieeeej *___*
    Co się dzieje z Hermioną? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje :) a no nie mg ci powiedziec potem wszystko sie wyjasni :> mam nadzieje...

      Usuń
  5. Ajj, te literówki i interpunkcja ;// Ciężej się czyta jak jest ich dużo, a ty masz ich sporo :c

    Konstruktywna krytyka ^^ pamiętam, że kiedyś ci obiecałam mówić prawdę o tym co piszesz, więc kłamać nie będę ;p

    A fabuła wciągająca ^^ Snape obserwuje, Draco się zakochuje :3 A ta książka...odnoszę wrażenie, że Hermiona znalazła ją albo tą osobistą Voldemorta ^^

    OdpowiedzUsuń