wtorek, 8 października 2013

Rozdział 30

Hermiona siedziała zapatrzona w okno w ogóle nie słuchała pani Sprout. Myślała, wiedziała co musi zrobić, chociaż nie w pełni zaufała swojemu oddzyskanemu tacie, chciala wykonać to zadanie które jej powierzył, a raczej chciała sie odegrać, zemścić... Taaaak chciała zemsty jak nigdy..
-Ej kocico!!-z transu wyrwał ja krzyk Malfoya. Ockneła sie i zobaczyła ze sa sami w klasie, co ją zdziwiło.
-Co jest ? Czemu jesteśmy sami?
-Lekcja się skończyła kotku.
-Taak? Co?? Jak Ty do mnie powiedziałes?
-Kotku.-odpowiedział lekko zdziwiony chlopak i się usmiechnął-Przecież jesteśmy razem od pół roku.
Hermionę zatkało, ale poczuła się szczęsliwa? Niemożliwe. Mimo to odpowiedziała;
-No tak, przepraszam zamyśliłam sie kochanie-sama się dziwiła ze tak łatwo jej to przychodzi
-Kocham CIe-powiedział i wziął ja za ręke
-Ja Cibie tez-odpowiedziała i usmiechnęła się do niego.
Raz wyszli z klasy i idąc korytarzami Hogwartu przytuleni nie wzbudzali w ogóle szoku, tylko ciche szepty zdumienia, że młody Casanova chyba sie zakochał na poważnie.
Był Piątek o 18 miala jechać do taty na weekend. Nie mogła się już doczekać wiedziała, że ktoś tam na nią czeka tylko nie mogła przypomnieć sobie kto.. Czuła się jakby ktoś wymazał jej pamięć.
-W koncu!-wyrwało się pannie Riddle kiedy wybila 18
-Widze , że juz nie możesz się doczekac-usmiechnął się Snape i chwycił ja za ręke, kiedy znalazla się juz przed Riddle Manor pewnym krokiem ruszyla w stronę drzwi nie odpowiadając na żadne pochylenie głowy przez Śmierciożerców. W końcu dotarła do swojej komnaty a tam czekał na nią... "Lucjusz?!"pomyslała "Niemożliwe..."
-Witaj kochana- powiedział, podszedł do niej i namiętnie ją pocałował. Ona oddała ten pocałunek z taka samą namietnością i zachłannościa ku własnemu zdumieniu.
Nagle do pokoju wpadł Draco, Hermiona i Malfoy Senior oniemiali.. Mialo go nie być.
-Hermiona ?!
-Hermiona!!! -rozległ się nagle inny głos.
Młoda Riddlówna otworzyła oczy i zobaczyła, że znajduje się w Skrzydle Szpitalnym
-Co.. Co ja tu robie?-zapytala zdezorientowana
-Zemdlałas-stwierdził Draco
-Na lekcji-dodał Blaise
-Co Ty nie powiesz.. chyba nie w pokoju..-zadrwiła Pansy
"Wszystko wróciło do normy. Wróciłam!" pomyślała Czarna
-Co masz taka dziwną minę?-zapytał blondyn
-Miałam okropny sen.. Chodziłam z Tobą.. Niedorzecznosc-zasmiała się Herm, doszła do wniosku, że o drugim kochanku nie warto wspominać.
-Hahaha no..-potwierdził Malfoy a w mysli zadał sobie pytanie Niby dlaczego...?
_________________________________________________________________________
Wybaczcie, że taki krótki, ale staram się wrócić do formy.. Wiecie jak?? :)))